manu in ferrum manu in ferrum
254
BLOG

Gdy się wszystko z 4 literami kojarzy...

manu in ferrum manu in ferrum Społeczeństwo Obserwuj notkę 8

Jak w znanym dobrze kawale, choć w tym przypadku chodzi o słowo na 5 liter - islam.

Oczywiście z jednej strony reakcja na strzelaninę w Monachium obarczająca winą islamskich radykałów jest całkowicie zrozumiała. Po dziesiątkach (setkach?) masakr przeprowadzonych w imię islamu jest to pierwsza myśl która rodzi się w głowie i ze mną nie było inaczej. Jednak w miarę napływu kolejnych informacji pojawiły się wątpliwości - to prawda że mordercą był muzułmanin, ale szyita, leczony psychiatrycznie, z kłopotami w nawiazywaniu kontaktów z rówieśnikami, ofiara szkolnego mobbingu, z obsesją na tle masowych zabójstw. Dość typowy portret psychologiczny masowego zabójcy. Przebieg zamachu też był dość niezwykły w porównaniu z tymi które przeprowadzają fanatyczni muzułmanie - nie zabijał przypadkowych osób, lecz konkretne, które zaprosił by się na nich zemścić, nie walczył też do końca, lecz popełnił samobóstwo.

Więc tak, w tej sprawie zmieniłem zdanie. Ten konkretny świr nie działał z pobudek religijnych, lecz zupełnie innych. W świetle informacji płynących z mediów, tak wygladają fakty i trzeba je po prostu przyjąć do wiadomości (oczywiście jest mozliwość że media kłamią całkowicie, ale jeżeli tak to możemy sobie darować wszelkie dyskusje na S24, bo z tego co wiem to nie publikują tu dziennikarze śledczy, a 99,9% wpisów to komentarze do wiadomości zaczerpniętych własnie z mediów;) 

Czyli, podsumowując, zakładam że informacje o zamachowcu są prawdziwe. Zadajmy sobie jednak pytanie: czy, tacy jak ja, przeciwnicy masowej imigracji muzułmanów, polityki multikulti, politycznej poprawności godząc się z faktami i przyznając że morderca muzułmanin nie działał z pobudek  religijnych cokolwiek tracą? Moim zdaniem - absolutnie nie. Po prostu pokazują że nie są owymi obsesjonatami z kawału, którzy na wszystko mają jedną odpowiedź, lecz że są realistami którzy zachowują zdrowy rozsądek i opisują rzeczywistość taką jaka ona jest. Przecież przyznanie że szaleniec z Monachium,i owszem, muzułmanin, ale człowiek wyobcowany ze swego środowiska, z problemami psychicznymi, zabijał z zemsty za jakieś prawdziwe czy wyimaginowane przewiny swoich kolegów, nic nie zmienia w mojej zdecydowanie negatywnej ocenie samego islamu i polityki imigracyjnej prowadzonej przez rząd A. Merkel. Przecież przed tą strzelaniną w Monachium były dziesiątki innych zamachów przeprowadzonych przez radykalnych islamistów, które potwierdzają tezę że islam jest zagrożeniem dla naszej cywilizacji, naszej kultury,naszego stylu zycia, jednym słowem dla Europy jaką znamy. I jestem absolutnie pewien że, niestety, ale w najbliższym czasie czekają nas kolejne masakry, które również to potwierdzą.

Więc nie, nie ma najmniejszego powodu bym na siłę szukał faktów które potwierdzaja moją fatalną opinię o islamie.Lista jest na tyle długa, że można wybierać do woli i dopisywanie do tego katalogu wydarzeń w Monachium jest całkowicie zbędne. Gdy zamachy są dziełem islamskich fantyków trzeba rzeczy nazywać po imieniu, ale nie można zabrnąć w ślepą uliczkę i pozwolić by przyprawiono nam gębę maniaków którym wszystko, niezależnie od faktów, kojarzy się tylko z jednym - z 5 literami ;)

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo