manu in ferrum manu in ferrum
291
BLOG

Franciszek jest tylko papieżem...

manu in ferrum manu in ferrum Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Nie jest politykiem, lecz głową Kościoła Katolickiego, człowiekiem wiary. Jego rolą nie jest kalkulowanie, rozstrząsanie wszystkich za i przeciw, zastanawianie się co może mu przynieść popularność a co może mu zaszkodzić, co będzie służyć bezpieczeństwu Europy, a co nie. Piszę to odnosząc się oczywiście do licznych (zwłaszcza tu na S24) głosów krytyki które spotykają Papieża za jego stanowisko w sprawie problemu imigracji.

Nie jest tak, że sam do papieża Franciszka i jego postawy podchodze bezkrytycznie. Nie, miałem i mam do niego pretensje, zwłaszcza za milczenie w sprawie chrześcijan żyjących na Bliskim Wschodzie ( czy ostatnio gdy francuski ksiądz został zamordowany w Rouen). Nie mogę zrozumieć że los tych współczesnych męczenników chrześcijaństwa, wypędzanych, torturowanych, mordowanych przez islamskich fanatyków zajmuje tak mało miejsca w jego przemówieniach. I rzeczywiście to milczenie o gehennie naszych braci, razi na tle troski Papieza o los, w zdecydowanej większości muzułmańskich, imigrantów przybywających do Europy. 

Tym niemniej jego stanowisko w sprawie pomocy uchodźcom nie może dziwić.Szczerze mówiąc nie bardzo wiem, cóz innego miałby powiedzieć człowiek stojący na czele najwiekszego chrześcijańskiego kościoła, którego wierni mają wprowadzać w życie słowa Chrystusa. Przytaczano tu już dziesiątki cytatów z Ewangelii, nie będę tego robił po raz kolejny, wszyscy wiemy że przesłanie chrześcijaństwa jest jednoznaczne.

Jak napisałem w pierwszych słowach Papież nie jest politykiem. On mówiąc za Ewangelią o miłosierdziu, o nakarmieniu głodnych, napojeniu spragnionych, przygarnięciu przybyszów itd., czyli przypominając pewne uniwersalne nauki Chrystusa nie bedzie roztrząsał którzy z tych ludzi rzeczywiście przybywają tu po pomoc, a którzy po to by nas zabijać. Oczywiście są i ci drudzy, ale nie jest rolą Papieża by się tymi ludźmi zajmować. Nie słyszałem zresztą z ust Franciszka nic na temat tego, że my Europejczycy, chrześcijanie nie mamy prawa do samoobrony przed takimi ludźmi.To jednak zadanie dla polityków, armii, służb bezpieczeństwa. To oni, czyli przedstawiciele władz myślą (mam nadzieję;) o zapewnieniu nam bezpieczeństwa, ochronie granic, eliminowaniu morderców, oddzieleniu tych którzy rzeczywiście pomocy potrzebują od tych którzy chca ją tylko wyłudzić. Oni powinni przewidywać zagrożenia i im przeciwdziałać. Przygotowywać się na najgorsze scenariusze. Być może nawet na wojnę religijną z ilsamem.

Papież musi zawsze mówić o pokoju, miłości bliźniego, pomocy potrzebującym bo od tego zależy jego wiarygodność jako głowy i głosu Chrześcijaństwa. Musi przypominać nam chrześcijanom, że poprawę świata powinniśmy zawsze zaczynać od siebie, próbować wcielać w życie nauki Chrystusa zaczynając od najprostszych spraw  naszym otoczeniu. To własnie głosi Franciszek na ŚDM. Czy to jest minimalizm (jak pisze elg w swojej notce) z jego strony ? Nie, myślę że to jest własnie najtrudniejsze w byciu chrześcijaninem - mozolne, często nieudane próby by codziennie stawać się lepszym człowiekiem.

Nie bądźmy więc tacy surowi dla Franciszka. Nie zgadzają się z nim w sprawie imigrantów, rozumiem że jako papież nie ma specjalnego wyboru.On musi głosić to co głosi, bo taka jest nauka Chrystusa.Nie musi a może i wręcz nie powinien być realistą w tych sprawach, mówi nam o pewnym idealnym stanie do którego powinniśmy jako chrześcijanie zmierzać. Czy my potrafimy, czy jest to w ogóle realne to inna sprawa, ale w tym kierunku powinniśmy iść. Będąc w czwartek na Błoniach w Krakowie, patrząc na te setki tysięcy młodych ludzi gorąco wierzących że można tą drogą iść i ja nabrałem trochę nadziei że jest to możliwe.

Cóż nam zostaje. Ruszajmy, zobaczymy gdzie dojdziemy.


 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo